poniedziałek, 9 września 2013

Znów umarła motywacja...

Kolejny raz mówimy zacznę od jutra, kolejny raz ćwiczyliśmy regularnie przez tydzień i później kolejny raz dopadła nas umierająca motywacja...Niestety wiele procesów wpływa na poziom zapału do realizacji celów. To w jaki sposób myślisz o celu, w tym momencie aktywności ruchowej wpływa na poziom motywacji. Co robimy źle? Często myślimy o ćwiczeniach jak o gorzkiej tabletce, którą cudem muszę przełknąć. W mózgu rejestruje się informacja "nie lubię ćwiczyć" i automatycznie nasz organizm skutecznie zwalcza nasze chęci. Nie możemy traktować czynności, którą chcemy wykonywać regularnie jak przymus. Wiem łatwo powiedzieć... Jeśli planujesz osiągnąć dany cel musisz pokochać drogę, która do niego prowadzi. Zacznijmy od wyboru aktywności ruchowej, która będzie sprawiać Ci przyjemność sama w sobie. Jak zmotywować się jeszcze bardziej? Jeśli planujesz zrzucić kilka kilogramów powinieneś określić REALNY czas na osiągnięcie wymarzonej wagi. Co to oznacza? Jeśli zanotujesz w kalendarzu konkretny dzień zdobycia upragnionych efektów spotęguje to chęci. Musisz konkretnie podać i zaplanować drogę na szczyt np. chcę schudnąć 5kg, tygodniowo powinnam schudnąć max. 0,5kg by nie mieć efektu jojo, więc za 10 tygodni będę się cieszyć swoją wymarzoną wagą. Aby mieć jeszcze większą stymulację do działania powiedz o tym swoim znajomym i rodzinie. Będzie Ci po prostu głupio, że jesteś gołosłowny i wcale nie walczysz o swój cel. Małymi kroczkami... aby się nie zniechęcić postaraj się zdobywać szczyty małymi kroczkami. Jeśli postawisz sobie zbyt wysoko poprzeczkę, niepowodzenia mogą Cię de-motywować. A więc podsumowując: ustalamy konkretny cel i datę np. 10 marzec, cel ma być realny- metoda małych kroczków, powiedz innym o swoim celu (będą Cię nieświadomie motywować np. pytając o efekty) i ostatnie najważniejsze pokochaj drogę... 
Ps. zacznij od dzisiaj, jutro też masz dużo pracy 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz