poniedziałek, 21 lipca 2014

GLUTEN FREE

Od kilku dni jestem na diecie bezglutenowej oraz bez nabiału. W ostatnich latach z produktów zbożowych jadłam głównie musli, płatki owsiane oraz otręby. Jeśli sięgałam po pieczywo to tylko żytnie pełnoziarniste. Najbardziej brakuje mi płatków owsianych i serków wiejskich, ale nie jest tak strasznie.
Czego się obawiamy na diecie bezglutenowej? 
Boimy się, że nie będzie co jeść. Przerażają nas zmiany. Niestety 99% produktów zawiera śladowe ilości glutenu więc bardziej poprawnie będzie, gdy powiem, że jestem na diecie ograniczającej ilość glutenu. Oczywiście obawy wynikają z naszej niewiedzy. Sama długo musiałam się przekonywać do tego pomysłu, a dziś jestem zadowolona z podjętego wyzwania.
Dlaczego zboża są złe?
No cóż. Okazuje się, że człowiek dopiero 5 tysięcy lat temu zaczął prowadzić osadniczy tryb życia by właśnie zająć się uprawą. Pierwotnie rośliny te (zboża głównie pszenica) miały zaledwie kilkanaście chromosomów (14), czyli prostą budowę genetyczną. Jak wiemy budowa DNA warunkuje budowę białek. Dedukując im prostsze DNA tym prostsza/ mniejsza ilość białek. Do czego zmierzam. Aby strawić jakiekolwiek białko potrzebujemy odpowiednich enzymów. Zakładając w najlepszym przypadku, że pierwsze zboża były trawione przez organizm ludzki, to zboża w dzisiejszych czasach z pewnością już nie są. Obecnie pszenica ma kilkadziesiąt chromosomów (ok.42) i ogromną ilość białka tzw.glutenu. Jeśli coś nie jest trawione, a bombardujemy tym nasz organizm czy będzie to zdrowe? Ewolucja tak szybko nie działa i nowe enzymy nie powstają z dnia na dzień. Nie trawimy trawy, nie posiadamy enzymów, które posiada krowa itd. Analizując dalej. Propagowany system zdrowego odżywiania- piramida żywieniowa, zakłada, że żywimy się głównie zbożami. Dlaczego wmówili nam, że zboża są dobre? Na początku pszenica zawierała dużo mniej białek. M.in. gluten sprawia, że ciasto rośnie, że mamy duży chleb, który waży tylko 300g. To, że naleśniki są takie piękne i błyszczące również jest sprawką tego cudownego białka. Aby uzyskać więcej pszenicy i zadowolić dzisiejszego konsumenta, stopniowo wzbogacano i modyfikowano zboża. Teraz wyroby piekarnicze są dostępne dosłownie wszędzie. Następnie gdy konsument zaczął się zastanawiać czy biały tostowy chlebek jest zdrowy, wmówiono mu, że ma kupić dwa razy droższy chleb pełnoziarnisty. Czym się różni od białego? Tym, że ma dodane pełne ziarna, czyli otręby. Dokładniej mówiąc otręby to skorupki, odpadki, które powstają podczas procesu produkcji mąki. Niestety ten ciemny i ten jasny zawierają ten sam skład zmodyfikowaną pszenicę, żyto, orkisz... Jakby zrobić chleb z pierwszych zbóż to by nie wyrósł. Byłby bezbarwną bezpostaciową masą, a wiemy lubimy jeść oczami. Zastanawiając się dalej... Dzięki uprawie pszenicy mamy rozwój, mamy miasta... Człowiek osiadł i kobiety zaczęły rodzić więcej dzieci. Nie dlatego, że mniej chorowały tylko miały więcej czasu. Zboża pozwoliły obecnym ludziom na rozwój, są sycące. Łatwiejsze w uprawie, tańsze, powszechne. A ludzie są coraz grubsi, mają cukrzycę, problemy krążeniowe... Nie tylko w USA, Europie... ale również w krajach mniej rozwiniętych, gdzie wysyłamy nasze pięknie zmodyfikowane ziarna. Jesteśmy uzależnieni od jedzenia zbóż. Na prawdę. Pierwszy dzień czułam się jak alkoholik, który ma przestać pić. Czym więcej jemy glutenu, ale i cukru tym bardziej nam go brakuje. Zboża? Mają białka, ale z wielu badań wynika, że wcale nie trawione. Mają dużo węglowodanów, nie sugeruję, że węglowodany są złe i mamy przejść na dietę białkową Nie, nie. Owoce i warzywa również mają mnóstwo węglowodanów, Chodzi o to, że bez zbóż można żyć. Jeśli nie zjemy kanapki, to mamy więcej miejsca w żołądku na warzywa i pełnowartościowe jedzenie. Jeśli nie zjemy makaronu to zjemy więcej białka i zdrowych tłuszczy. Czy powinniśmy jeść coś z przyzwyczajenia? Nie sądzę.
Kilka cytatów:
"Według niektórych specjalistów, wśród nich jest Elke Arod ze Szwajcarii, aż 80% ludności wykazuje nietolerancję pszenicy1. Inny specjalista, Julien Venesson, autor niedawno wydanej książki pt. „Gluten: jak współczesna pszenica nas zatruwa”, twierdzi, że choroby spowodowane nietolerancją glutenu dotkną co najmniej 6% ludności, a niektórzy badacze szacują, że nawet 35%2.
Dlatego nie dziwi nas dziś wzrastająca liczba osób skłaniających się ku diecie bezglutenowej. To nie jest moda ani problem psychologiczny. Dzisiejsza pszenica jest naprawdę obcym pożywieniem dla człowieka, a niektórzy mówią, że to tak jakby próbować zjeść plastik. Dieta bez glutenu pozwala na poprawę zdrowia, co zdecydowanie możesz sprawdzić na sobie, jeśli spróbujesz wyeliminować zboża."
"Dieta bezglutenowa nie może Ci w żaden sposób zaszkodzić. Przeciwnie – zmusi Cię do zastąpienia pszenicy, chleba, makaronów innymi produktami o większej wartości odżywczej, np. kaszami: jaglaną, gryczaną czy roślinami strączkowymi: fasolą, soczewicą.
Każdy więc, jeśli tylko zechce, może zacząć dietę bezglutenową. Oczywiście, osoby z nietolerancją glutenu (chore na celiakię – 1% populacji) lub wrażliwe na gluten (co jest dużo częstsze) odczują jeszcze więcej korzyści niż inni, ponieważ objawy ich choroby znikną."
"Egipcjanie odkryli, że po zredukowaniu do mąki i wymieszaniu z wodą i solą niektóre rodzaje krzyżówek pszenicy mogły fermentować i rosnąć. Takie ciasto można było upiec jako chleb, który był przyjemniejszy w jedzeniu niż papki czy płaskie podpłomyki.
Z pradawnych odmian zboża uprawianego przez człowieka nie dało się zrobić chleba. Tak jak mąkę ryżową, kukurydzianą czy gryczaną, można je było mieszać z wodą i dodawać drożdże, ale ciasto nie rosło. Aby z prostej papki wytworzyć ciasto sprężyste i wyrośnięte, mąka musi zawierać białka zdolne do tworzenia wiązań ze skrobią. Te białka, nazywane są przez chemików prolaminami i glutelinami, tworzą gluten. Im bardziej zboże jest bogate w gluten, tym bardziej ciasto wyrasta.
W pierwszej uprawianej przez człowieka pszenicy (zwanej pszenicą dziką) nie było dużo glutenu. Z tej odmiany można było robić podpłomyki, które tylko lekko wyrastały, ale chleba zrobić się nie dało. Egipcjanom udało się skrzyżować tę pszenicę z inną rośliną, co dało nową odmianę pszenicy dużo bogatszej w gluten (jej naukowa nazwa to Triticum dicoccum).
Z biegiem czasu człowiek zaczął krzyżować i selekcjonować odmiany pszenicy zawierającej jak najwięcej glutenu, aby wytwarzać coraz okazalsze chleby.
Więcej glutenu w pszenicy = szczęśliwy konsument"
Źródło: artykuł Jean Marc-Dupuis
Temat do przemyślenia i z pewnością kontrowersyjny, bo trudny. Podważa obecną wiedzę zapisaną w książkach. Wszystko co burzy nasz światopogląd jakoś nas bulwersuje, a może wystarczy czasem dostrzec drugie dno i się zastanowić? Wpis ten nie ma na celu zachęcenie czytelników do diety bez glutenu ma charakter informacyjny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz