Po przeczytaniu cudownego artykułu dotyczącego technik motywacji, a dokładnie jednej nazywanej "wąskim wąwozem", postanowiłam się z wami podzielić moimi przemyśleniami. Skąd takie sformułowanie, "wąski wąwóz"? Autor analizuje jak zmusić słonia, by szedł prosto. Na łące pójdzie gdziekolwiek, a gdy jest w tym wąskim wąwozie pójdzie prosto, bo nie ma jak zawrócić. Do czego nam posłuży ta technika? Oczywiście do realizacji naszych celów, leczenia się i dbania o zdrowie. W całym artykule Pana B. Popiel najbardziej spodobały mi się sposoby jak zmusić się do zrzucenia zbędnych kilogramów i na tym przykładzie omówię w.w. technikę motywacji. Jeśli masz coś do zrobienia to zawsze w Twoim otoczeniu znajdzie się "wymówka", sposób by nie zrobić tego co do Ciebie należy. Jest mnóstwo demotywatorów o tym jak zamiast pisać pracę dyplomową sprzątamy mieszkanie, oglądamy seriale czy rozmawiamy ze znajomymi na facebook. Technika "wąwozu" polega na tym, by ograniczyć, uniemożliwić znalezienie wymówki. Nie ma możliwości nie wykonać zadania. Odcinamy internet, zasłaniamy żaluzje, chowamy książki... Autor podaje świetny przykład, że jeśli chcesz napisać np. pracę dyplomową poproś znajomych by Cię zamknęli w pokoju i nie wypuszczali do czasu gdy nie wyślesz im pierwszych dwóch rozdziałów. Jak to przenieść na zrzucanie zbędnych kilogramów i chodzenie do klubu fitness? Jeśli zawsze masz wymówkę, zrób tak byś nie mógł odmówić. Zapłać z góry za cały rok na siłowni, wykup zajęcia z trenerem, jeśli jest taka możliwość poproś by przyjeżdżał po Ciebie do domu. Jeśli nie znajdziesz trenera/taksówkarza to poproś znajomego, by Cię zawoził i koniecznie mu za to zapłać. Głupio odmówić, szkoda pieniędzy... Dlaczego tak popularne są tzw. diety pudełkowe? Zamawiasz wszystkie posiłki i przywożą Ci 5 porcji na cały dzień. Masz ustalone godziny i tylko zjadasz zawartość pudełek, nic więcej. No tak, bo nie masz wyjścia. Jesteś w wąwozie, lodówka pusta, masz tylko pudełka i zmuszasz się do tego by nie mieć wyjścia. Nie musisz płacić kosmicznych pieniędzy, sam utrudnij sobie życie Wiele osób powtarza mi, że jak nie mają słodyczy w domu to ich nie jedzą. Rozwiązanie to ich nie kupujcie, jeśli rodzina chce jeść słodkie to poproś jej członków, by jedli i kupowali tylko tyle ile zjedzą od razu sami, a najlepiej niech jedzą cukier poza domem. Ty masz cel i zmuś się do jego realizacji. Nie dajmy sobie wyboru, nie obejrzę nowego odcinka do czasu gdy nie zrobię 200 przysiadów. Nie przeczytam maili do czasu gdy nie zaplanuję i nie zapakuję sobie drugiego śniadania do pracy. Jeśli brak Ci silnej woli, znajdź tyrana w swoim otoczeniu. Ludzie kochają się wyżywać na innych. Dajmy innym przyjemność, niech nadzorują nasz talerz. Świadomie możesz oddać komuś trochę władzy, poczujesz, że nie masz wyjścia no i, że ktoś się o Ciebie troszczy. Każdy z nas z pewnością miał już do czynienia z tą metodą motywacji, ale może warto na nowo sobie o niej przypomnieć i czasem zastosować jako taki silny bodziec.
Pamiętajmy marzenia, cele i zadania są po to by je realizować, a nie o nich myśleć!
Często doradzam ludziom, którzy twierdza że nie maja czasu albo siły na jakikolwiek trening (moze powinienem napisac aktywnosc ruchowa :P) żeby nie wracac do domu i tam decydowac bo sie nie bedzie chciało cokolwiek robic. Pojedz do pracy rowerem, trening z glowy. Idź pieszo, wysiadz 3 przystanki wczesniej, trening z glowy. Przewaznie ludziom wydaje się, że sa juz tak zmeczeni po pracy ze jak jeszcze pocwicza to bedzie zgon, tymczasem nawet ciezki trening doładowuje i daje kopa energii. Podchodzi to pod waski wawoz, w koncu do pracy przyjsc musisz, a ze masz do wyboru stopy/rower/rolki uniemozliwia ci to nie zrobienie treningu hehe pozdro a.m.
OdpowiedzUsuń