poniedziałek, 23 czerwca 2014

Pączek w nagrodę za trening?

Był sobie ambitny człowiek, ćwiczył często, ćwiczył ciężko, chciał spalić nadmiar tkanki tłuszczowej, a w nagrodę po ciężkim treningu jadł pączka. Wbrew pozorom, nieważne jak bardzo ciężki wykonujesz trening z pewnością nie spalasz tylu kalorii ile Ci się wydaje. Nagrodą może być wszystko niekoniecznie ciastko. I o czym mowa? 
Przede wszystkim od początku. Jak już wielokrotnie powtarzałam, nasze ciało przyzwyczaja się do danego treningu. Coś co na początku było trudne i pozwalało na spalenie np. 500 kcal po jakimś czasie jest łatwiejsze i pozwala spalić tylko 200 kcal (to duży skrót myślowy). Dodatkowo musimy pamiętać, że nasze ciało to bardziej skomplikowane urządzenie, które nie liczy tylko kcal. To nie waga, miara itd. To czy spalamy tkankę tłuszczową zależy od wielu czynników, stanu zdrowia, jakości jedzenia, gospodarki hormonalnej itp... Treningi tzw. cardio/ aerobowe czyli np. bieganie.... Według badań przy odpowiednim tętnie pozwalają na spalenie tkanki tłuszczowej w trakcie treningu. Jest to prawda, ale to tylko element skomplikowanych mechanizmów, które zachodzą w naszym ciele. Wykonując same treningi typu cardio, spalamy kcal głównie w trakcie treningu. Nie ma tu efektu po treningowego, a przynajmniej jest dużo mniejszy niż po ćwiczeniach interwałowych, cross fit, siłowych itp. Po tego typu aktywności fizycznej mamy do czynienia z przyspieszeniem "metabolizmu" do kilku godzin po treningu. Dlaczego nie należy nagradzać się pączkiem po aerobiku? Mimo, że do godziny po treningu powinniśmy zjeść węglowodany w celu uzupełnienia zużytych zapasów, musimy pamiętać, że nie spaliliśmy jakieś super ilości kcal i na prawdę jest to ok.200-600 kcal na trening. Zjedzenie pączka szybko uzupełni nam ten deficyt kaloryczny i z pewnością na tej drodze nie schudniemy (ujemny bilans kaloryczny- czyli spalamy więcej niż jemy, dlatego tracimy na wadze). Często kobiety wykonujące sam trening aerobowy ciągle mają zbyt dużo tkanki tłuszczowej w stosunku do mięśni i tu pojawia się kolejna prawda. Nie schudniemy skutecznie bez ćwiczeń siłowych. Ćwiczenia siłowe wymagają od organizmu większego wysiłku w celu regeneracji po treningu oraz zwiększają ilość tkanki mięśniowej. Im więcej mamy mięśni tym więcej spalamy energii w spoczynku- czyt. więcej możesz zjeść nie tyjąc. Podsumowując... Odchudzanie to z pewnością nie tylko liczenie kalorii i duża ilość ćwiczeń. Liczy się jakość jedzenia oraz jakość treningu. Aby chudnąć skutecznie należy zwiększyć ilość mięśni poprzez trening siłowy- tak łatwo nie jest zostać kulturystą i tkankę mięśniową ciężko się "zwiększa". Nie można ciągle wykonywać tego samego treningu, tej samej intensywności ćwiczeń- po czasie przestajesz mieć z niego efekty- progres. Należy szokować swoje ciało różną aktywnością fizyczną z różną intensywnością. Dużo doniesień naukowych dowodzi, że lepszy jest krótki a intensywny trening- taki, podczas, którego nie możesz swobodnie plotkować z koleżanką ("test mowy"). Oczywiście dla zwiększenia wytrzymałości polecane są dłuższe treningi z mniejszą intensywnością (zależy czy celem jest wytrzymałość czy zmniejszenie masy ciała- najlepiej mieszać różne treningi). Każdy jest inny, obserwuj swoje ciało. Dla jednego lepsze efekty przyniosą treningi w domu, dla innego bieganie i dla innego siłownia. Zależy od celu i preferencji. I przede wszystkim, wszystko co robisz, rób regularnie i z radością.
W sumie to dopiero liźnięci tematu, ale jak zwykle zachęcam was do refleksji...
Chciałbym również w tym miejscu podziękować za wiadomości, które dostaję, jest mi niezwykle miło, że czytacie i motywujecie mnie gdy nic nie piszę 

1 komentarz:

  1. Dawno nie wpadałem a tu widze sporo nowości, ciekawy post w pełni sie z nim zgadzam :) a.m.

    OdpowiedzUsuń