środa, 18 czerwca 2014

Nasza głowa- początek, koniec, centrum ...

Kilka słów o tym co siedzi w głowie...
Problem bólu chronicznego czy też nadwagi to zupełnie dwa skrajne zagadnienia. Co je łączy? Głowa... Nie jest to jakaś nowa informacja, troszkę zainspirowana rozmową z inteligentnym człowiekiem, zaczęłam poszukiwania i rozważania na nowo w tym temacie. Okazuje się, że osoby otyłe czy też z niewielką nadwagą mają w swojej głowie zaprogramowany nieprawidłowy obraz samych siebie. O co chodzi? Każdy z nas ma wyobrażenie dotyczące swojego ciała, możliwości czy też poziomu zarobków. To jak widzimy siebie w głowie sprawia, że nawet jak schudniemy to niezmieniony stan umysłu sprawi, że podświadomie będziemy dążyć do przywrócenia " idealnego" zaakceptowanego stanu z naszej głowy. Jest to niesamowite, odchudzać trzeba się w głowie i na początku pracujemy z naszym umysłem. Podobnie jest z zarobkami. Okazuje się, że jeśli ktoś uważa, że czuje się komfortowo zarabiając np. 1000 zł to jak zarobi 1200 zł to najpewniej wyda nadwyżkę na " bzdury" by wrócić do poziomu komfortu.
A co z bólem chronicznym?
Leczenie bólu jest bardzo skomplikowane, a największą trudność stanowi to, że jest to wartość, której nie można obiektywnie zmierzyć. Szkoda, że nie możemy powiedzieć " odczuwam dziś kilogram bólu" lekarz stawia nas na wadze i mówi faktycznie dziś jest kilogram. Powstały skale mierzące poziom bólu np. od 1-10 pkt. Jednak nie jest to obiektywne. Pacjent podaje wartość, a lekarz nie może tego sprawdzić. W czym jest problem? Jeśli nie mówimy o urazie np. ranie ciętej nogi, a o bólu np. głowy. Nie ma podstaw medycznych, a boli nas głowa. Gdy np. mamy lepszy nastrój i czujemy się bezpiecznie nie boli nas głowa. Lub gdy bolą nas plecy i w zależności od nastawienia boli nas mocniej lub słabiej. Czy leczenie jakiegokolwiek bólu nie powinniśmy zaczynać od leczenia umysłu? Wiem, że masz złamaną nogę, ale jeśli nie wyleczymy jej w Twoim umyśle to najpewniej do końca życia będziesz pamiętał, że była złamana i w każdą burzę będziesz odczuwał tego skutki.
Jest to fascynujące zagadnienie, a ja nie chcę was nim bombardować tylko sygnalizuje problem do refleksji 
Pozdrawiam serdecznie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz