niedziela, 29 grudnia 2013

Fluorowa Afera :/

Dziś czuję się zbulwersowana. W sumie byłam świadoma od jakiegoś czasu, jak wielkim zagrożeniem dla naszego zdrowia jest fluor (zawarty m.in. w paście do zębów, płynach do płukania jamy ustnej czy WODZIE). Dziś w końcu postanowiłam zgłębić temat fluorowej afery. Niestety mam smutne informacje zatruwamy się fluorem!!! Niemieccy naukowcy ,na podstawie przeprowadzonych badań, uznali, że dodawanie tego pierwiastka do wody czy pasty do zębów jest zbędne i szkodliwe. Powszechnie panuje mit o jego działaniu zapobiegającym próchnicy. Oczywiście fluor pomaga w walce z próchnicą, ale zęby pod jego wpływem stają się bardziej kruche. Ten "cudowny" składnik naszej diety odkłada się w kościach i innych tkankach. Zaburza gospodarkę magnezową organizmu i zaburza wydzielanie enzymów... Nasze ciało woła o pomoc... Najgorsze jest to, że najbardziej wrażliwe na trujące działanie fluoru są dzieci (często zatruwane już w łonie matki). Wyrzucam moją pastę do zębów, niestety na rynku polskim trudno będzie znaleźć "lepszą" ( w składzie zawierająca stężenie: poniżej 1000ppm F-). Od dziś nie kupię już wody z dodatkiem fluoru i z pewnością postaram się ograniczyć jego nadmiar w spożywanych przeze mnie produktach spożywczych. A może Twoja alergia, chora tarczyca czy osteoporoza spowodowana jest tym "małym zabójcą"???

wtorek, 10 grudnia 2013

Straszny trening zimą ;)

Co zrobić gdy nie masz czasu i ochoty na trening zimą?
Mam obecnie gościa i w sumie przez 9 dni nie znajdę czasu na wizytę w siłowni czy mój domowy trening. Jestem trochę bardziej senna i marudna. Mój organizm kocha endorfinowe szaleństwo po ciężkich ćwiczeniach. Co zrobić zimą gdy na słowo siłownia wszystkie włosy stają nam dęba? Postanowiłam zamienić standardowe ćwiczenia na szaleństwo na lodowisku. Jest to swego rodzaju trening cardio. Jazda na łyżwach angażuje mięśnie nóg, ale dodatkowo pobudza do pracy mięśnie głębokie- utrzymywanie równowagi. W związku z wizytą mojego gościa, bardzo dużo spaceruję- głównie po centrach handlowych szukając prezentów. Jest to świetne rozwiązanie w okresie przedświątecznym, zamiast kanapy idźcie kupić coś swoim bliskim, lub chociaż pooglądajcie cudowne świąteczne sklepowe witryny. Jestem zwolenniczką ćwiczeń izometrycznych o każdej porze dnia i nocy. Jest to rodzaj ćwiczeń, których celem jest wzmocnienie siły mięśni, bez wykonywania ruchu. Jeśli masz rękę w gipsie, są one niezbędne. Oczywiście nie możesz ruszać złamaną ręką, ale by utrzymać jej sprawność w trakcie noszenia gipsu wykonuj ćwiczenia izometryczne.
Na czym to polega i jak to wykorzystać w codziennym życiu?
Zostanę przy złamanej ręce (jest ślisko i mamy sezon na złamana, nikomu oczywiście tego nie życzę). Ćwiczenia izometryczne to "napięcie" mięśni bez wykonywania ruchu w stawie. Jeśli jest Ci zimno na przystanku często napinasz mięśnie nóg czy zaciskasz pięści- ćwiczysz izometrycznie, osoby stojące obok Ciebie nawet nie zauważą, że wykonujesz trening izometryczny. Według literatury powinniśmy utrzymać napięcie ok. 10-20s, po czym rozluźnić ćwiczoną grupę mięśni (przerwa 5-10s) . Możemy wykonać kilka powtórzeń np. 5 powtórzeń w 3 seriach. Wszystko zależy od wytrenowania. Najważniejsze to nie wstrzymywać oddechu podczas napinania mięśni. Przykład złamanej ręki (przedramię) : napinamy mięśnie zginające palce- zaciskamy pięść, napinamy mięśnie prostujące palce-prostujemy palce, możemy utrudniać sobie wyprost drugą ręką. Jak to wykorzystać w co dziennym życiu? Gdy jedziesz tramwajem jesteś w stanie przećwiczyć większość grup mięśniowych- napinanie mięśni brzucha ( wyprostuj się, gdy siedzisz nie opieraj pleców o oparcie), napinanie mięśni nóg (naciskanie palcami w podłoże itd.). Na początku może być Ci trudno napiąć wybraną grupę mięśni bez wykonania ruchu, możesz przyłożyć opór i naciskać np. na drugą rękę.
Jest mnóstwo ciekawych aktywności ruchowych do wykonywania w ciepłym budynku: pływanie, aerobik, taniec... Idź potańczyć zimową nocą lub posprzątaj mieszkanie, bieganie z odkurzaczem to świetny pomysł na spalanie kalorii- czas na świąteczne porządki!!! Miłego dnia 

Uwaga! Ćwiczenia izometryczne nie są zalecane osobą z nadciśnieniem.

środa, 20 listopada 2013

NIE dla fotela!!!

Nieładnie! Znów zapominacie o ćwiczeniach i rozciąganiu się!!! 
Czy wiesz, że jeśli chociaż jeden staw w Twoim ciele nie rusza się w pełnym zakresie, wszystkie inne muszą wykonać podwójną pracę? Naprawdę dotykanie palcami podłogi w skłonie do przodu jest normą... Każdy powinien być w stanie usiąść "po turecku" itd. itd. Starość? Prz prawidłowym stylu życia będziemy się starzeć, ale nie musimy na starość być "sztywni" !!!! Czy wiesz, że to co robisz dzisiaj, a raczej to czego nie robisz przybliża Cię do cierpienia z powodu bólu nawet w wieku dwudziestu-kilku lat? Starość to pojęcie względne, można mieć 80 lat i być bardziej sprawnym niż jeden młodzieniec. Według ostatnich analiz, coraz więcej dzieci w wieku szkolnym cierpi na bóle pleców ( średnia wieku spadła do 13r.ż)!!!!
Przeprowadzono badania dotyczące dolegliwości bólowych kręgosłupa i okazało się, że nie cierpią na nie koczownicze plemiona. Co ciekawe badana grupa charakteryzowała się jedną cechą. Nie używała krzeseł, foteli itp. udogodnień. Badacze udowodnili, że pozycja "kuczna" w której przebywali podczas posiłków i wspólnych rozmów wpływała na zachowanie pełnej ruchomości stawów biodrowych. Grupa poddana badaniu była doskonale zbilansowana! Nie mieli tzw. przykurczów. Według wniosków naukowców aby zapobiegać patologią układu ruchu powinniśmy jak najczęściej korzystać z różnych siadów.
Jak w przedszkolu oglądamy telewizję siedząc "po turecku" lub w siadzie prostym... Kanapa czy wygodny miły fotel nie działają na naszą korzyść!!! Dziś mówimy NIE ulubionemu fotelowi, a oglądając nowe odcinki serialu porozciągajmy się troszkę na podłodze!!!

wtorek, 19 listopada 2013

Uwaga! Torba szkodzi...

Pomyśl następnym razem, gdy założysz torbę na jedno ramię 
Widzicie to ustawienie kręgosłupa? Głowy? Całe ciało przystosowało się do niesienia zwykłej torby...
Rezultaty? Boli tu i tam 

Nasi przyjaciele- "węgle złożone" ;)

Pamiętaj! węglowodany złożone i błonnik to nasi sprzymierzeńcy w dbaniu o szczupłą sylwetkę i zdrowie. Jak już wielokrotnie, każdy z nas czytał w kolorowych pismach- niekoniecznie dla kobiet, węglowodany proste są mniej pożądane przez nasz organizm niż ich bardziej złożone koleżanki. 
Dlaczego i co z tego wynika? Najważniejszą cechą węglowodanów prostych np. białego cukru czy maltozy zawartej w piwie, jest szybkie wchłanianie i gwałtowny wzrost glukozy we krwi (czyli po prostu wysoki indeks glikemiczny). Węglowodany złożone wchłaniają się po woli, zwykle towarzyszy im błonnik, takim produktem jest np. pełnoziarnisty makaron. Jest to taka podwójna bomba zdrowia,węglowodany złożone same w sobie wolniej się trawią, dodatkowy błonnik jeszcze bardziej spowalnia proces trawienia i wchłaniania. Czyli jesteśmy dłużej syci, nie mamy skoków glukozy itd. Niestety w naszej mentalności zakorzenione jest ""sosowanie". Lubimy jeść wszystko z tłustymi sosami. Nawet zwykły, biały makaron ugotowany al dente nie jest taki zły, do czasu pokrycia go "kupnym" sosem. Gotowe produkty tego typu są słodzone, mają dużo tłuszczu i wzmacniaczy smaków jak i konserwantów. Jeśli decydujemy się na sos, zróbmy go samodzielnie ze świeżych warzyw z niewielką/niezbędną ilością tłuszczu. Aby walczyć z napadami głodu zwiększcie dobowe spożycie błonnika. Można wypracować sobie kilka zdrowych nawyków np. dodać łyżkę otrębów (pszenne mają najwięcej błonnika, natomiast owsiane obniżają poziom cukru we krwi najlepiej stosować je naprzemienne lub mieszając) do ulubionego jogurtu czy musli. Ciekawym zabiegiem dietetycznym jest dodawanie płatków owsianych do mąki podczas pieczenia- wzbogacamy w ten sposób nasze ciasto. Pomysłów jest na prawdę wiele... I zaprzestańmy "sosowania" wszystkiego co jemy 

Czy wiesz czym jest żywność LIOFILIZOWANA?


Liofilizacja, inaczej suszenie sublimacyjne jest to proces podczas, którego z wcześniej zamrożonego produktu usuwana jest woda. Liofilizacja nie jest procesem nowym, po raz pierwszy użyta przez Amerykanów w 1938r. do produkcji kawy liofilizacyjnej. 
Czy powinniśmy obawiać się żywności liofilizowanej?
Po przeanalizowaniu kilku źródeł mogę wywnioskować, że jest to jeden z najlepszych dostępnych procesów obróbki żywności. Produkty liofilizowane można przechowywać bardzo długo bez użycia dodatkowych konserwantów. Ten sposób obróbki pozwala na zachowanie wszelkich substancji odżywczych: minerały, witaminy, białka itd. Pomysł liofilizacji wydaje się być doskonałym rozwiązaniem, niestety sam proces wymaga drogich urządzeń i jest energochłonny. Żywność liofilizowana jest mniej odporna na wilgoć, zachowuje się wręcz jak substancje hydrofilne.
Wnioski? Nie musimy się obawiać tego strasznego słowa na etykiecie i być może w przyszłości proces liofilizacji będzie tańszy a co za tym idzie, nasza żywność nie będzie wymagała tylu konserwantów...

wtorek, 12 listopada 2013

Idea myśliwego i mądrości ciała- 5 posiłków.

Śniadanie zjedzone i już pewnie po pierwszej kawie?
Aby utrzymywać wysoki poziom metabolizmu i nie przybierać na wadze musimy dostarczyć naszemu organizmowi wszystkich niezbędnych substancji odżywczych najlepiej w 5 małych posiłkach. Jeszcze w liceum śmiałam się z mojej przyjaciółki, która przeszła na dietę "garstkową". Dieta ta miała polegać na zjedzeniu porcji jedzenia mieszczącej się w naszej garści co 2-2,5 godziny. Powiem, że idea nie jest głupia. Jeśli chodzi o porcje to faktycznie należy zjadać niewielkie porcje co 2-3h. Najlepiej to co jemy cały dzień, obecnie, podzielić na 5 porcji. Już tak niewielka zmiana może okazać się widoczna. Dlaczego nasz organizm reaguje w ten sposób? Jest to związana z wrodzonymi mechanizmami obronnymi. Kiedyś nie było stałego dostępu do żywności. Człowiek odżywiał się okresowo- np. latem jadł więcej i częściej wtedy organizm nie musiał odkładać tkanki tłuszczowej, która dodatkowo spowalniałaby myśliwego. Gdy nadchodziła jesień i żywiliśmy się jednym "mamutem" na tydzień, wtedy nasze ciało przestawiało się na "magazynowanie". Gdy głodzimy się cały dzień i zjemy wieczorem nawet niewielką porcję, nasze mądre ciało w celu ochrony zmagazynuje tkankę tłuszczową. Cechą ludzi, którzy odżywiają się nieregularnie jest uczucie zmęczenia, senności, wahania poziomu glukozy we krwi. Oczywiście to co jemy również ma ogromne znaczenie, ale czasem zgłaszają się do mnie znajomi, którzy jedzą bardzo zdrowo i mimo to nie mogą zrzucić zbędnych kilogramów. Odpowiedzią na tego typu problem jest zwiększenie ilości porcji by dać przekaz do naszego ciała: "Hallo, mamy co jeść nie musimy oszczędzać". Życzę pozytywnego dnia i chyba czas już na drugie śniadanie 

niedziela, 10 listopada 2013

Leczenie bólów kręgosłupa- co z siłownią?

Niestety wśród pacjentów króluje mit, że bóle pleców związane są z osłabieniem mięśni pleców. Chodzą na siłownie i wykonują "martwy ciąg" oraz inne ćwiczenia z obciążeniem w celu wzmocnienia mięśni prostujących kręgosłup. Do czego to prowadzi? W trakcie tego typu ćwiczeń wzmacniamy głównie powierzchowne mięśnie grzbietu- prostujące kręgosłup. W przypadku "martwego ciągu" wzmacnianiu, a co za tym idzie zwiększonemu napięciu, ulegną mięśnie w odcinku lędźwiowym. Nie chciałabym za bardzo wchodzić teraz w szczegóły, ale po krótce mogę stwierdzić, że lordoza (wygięcie/ zagłębienie) lędźwiowa ulegnie pogłębieniu. Wcześniej już wspominałam o tym, że niektóre mięśnie mają tendencję do skracania i bez naszej pomocy zmniejszają swoją długość. Właśnie do tych mięśni należą mięśnie pleców w odcinku lędźwiowym- czyli na siłowni przyspieszamy ten proces- zwiększamy bóle pleców. Nadmiernie napięte mięśnie tej okolicy będą pogłębiały nasze dolegliwości. Wniosek: bóle dolnego odcinka kręgosłupa- nie musimy wzmacniać mięśni pleców! Absolutnie nie mówię, że nie powinniśmy zrezygnować z ruchu i nie będę się upierać, pacjent pewne grupy mięśni powinien wzmacniać. Na początku leczenia bólów dolnego odcinka kręgosłupa, ale posiadając pewną wiedzę jesteśmy w stanie stwierdzić, że odnosi się to do wszystkich odcinków kręgosłupa, powinniśmy rozciągnąć/rozluźnić przykurczone mięśnie. To one powodują dolegliwości, usiane są Mięśniowo-Powięziowymi Punktami Spustowymi i wprowadzają dysbalans. Następnie gdy równowaga zostanie przywrócona możemy pomyśleć o wzmacnianiu- ale głównie mięśni głębokich. Na siłowniach coraz częściej mamy taśmy TRX- które serdecznie polecam, bo wzmacniają symetrycznie całe ciało w sposób jak najbardziej naturalny i zdrowy. Dodatkowo w celu wzmocnienia mięśni głębokich warto zainteresować się ćwiczeniami na różnych piłkach, beretach- ćwiczenia równoważne, na niektórych siłowniach nazwane ćwiczeniami balansu czy propriorecepcji (czucie głębokie). Teraz dopiero zmierzam do elementu ćwiczeń siłowych. Są grupy mięśni, które możemy ćwiczyć z obciążeniem, ale mówię tu o rozsądnych wartościach obciążenia, a nie ćwiczeniach zmierzających w stronę "zostania kulturystą" (swoją drogą podziwiam tych panów, poświęcają świadomie swoje zdrowie w celu zdobycia nieosiągalnego "piękna"). Możemy wzmacniać mięśnie pośladkowe- np. niewielkie obciążenia i prawidłowe przysiady czy wypady nóg w przód. Możemy wzmacniać mięśnie czworogłowe- i po wszelkiego rodzaju zabiegach na stawie kolanowym również w ramach rehabilitacji robimy to z obciążeniem. Możemy w rozsądnych ilościach wzmacniać mięśnie brzucha, ale tutaj zrezygnowałabym z obciążenia, które źle wpływa na występowanie dolegliwości bólowych. Dodatkowo, jeśli wcześniej nie przywrócimy balansu, przy ćwiczeniach siłowych zamiast partii mięśniowej, którą chcemy wzmocnić będą pracować mięśnie już i tak nadmiernie napięte. Wynika to z tego, że nasze ciało jest leniwe i łatwiej mu uruchomić mięśnie silniejsze do pracy niż przebudowywać mięśnie osłabione. Czyli zawsze na początku rozciąganie-> balans/propriorecpcja/ wzmacnianie mięśni głębokich/poprawa czucia głębokiego-> wzmacnianie osłabionych grup mięśniowych/osobiście polecam TRX- gdzie w trakcie treningu pracuje całe ciało. A co z ćwiczeniami tzw. cardio na spalanie tkanki tłuszczowej i poprawy zdolności krążeniowo-oddechowych naszego ciała? Oczywiście gdy mamy ostre dolegliwości bólowe, powinniśmy ograniczyć dynamiczny trening na rzecz ćwiczeń rozciągających, ale już na kolejnym etapie jak najbardziej. Przy bólach pleców niestety nie polecę aerobiku, według mnie ćwiczenia są często źle dobrane i czasem mogą bardziej zaszkodzić. Zamiast tego wybrałabym rowerek stacjonarny (odpowiednio dopasowany, by się "nie garbić"), szybki marsz pod górę na bieżni, orbitreki czy ergometry wioślarskie. Powinniśmy wybrać trening w mniejszym tempie, ale dłuższy. Jak dopasować prawidłowo wartość tętna pisałam w wcześniejszych postach. Postarajmy się stopniowo wydłużać czas wysiłku "cardio" poprawimy w ten sposób wydolność organizmy i zmniejszymy ryzyko chorób układu oddechowo-krwionośnego. W razie pytań czekam na maile. Pozdrawiam.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Ból pleców- kilka przyczyn.


Dziś obudziłam się z niezwykłym bólem pleców. Nie mogłam się ruszyć, a nawet wziąć głęboki oddech. Z pewnością każdy z was chociaż raz doświadczył podobnego bólu i gwarantuję, że większość z tych bóli nie ma jakiejś poważnej przyczyny typu "wypadnięcie dysku" (poprawna nazwa dyskopatia, przepuklina jądra miażdżystego- dysk nie wypada ;)), a raczej trapią nas bóle pochodzenia mięśniowego.
Co może powodować ból w okolicy dolnego odcinka kręgosłupa? Myślę, że nie zdajemy sobie często sprawy, że np. problemy trawienne, zakażenia układu moczowego czy patologie układu rodnego u kobiet również mogą powodować ból pleców. Najczęstszą jednak przyczyną dolegliwości bólowych, tej okolicy są tzw. tkanki miękkie (mięśnie, więzadła, napięcia powięzi, ścięgna itd.). Jak już wielokrotnie powtarzałam te struktury jako pierwsze ulegają zaburzeniom.
Co zrobić gdy odczuwasz ostry ból, a musisz iść do pracy i nie masz czasu by spotkać się ze swoim terapeutą? Zakładając, że jesteś osobą młodą i nie cierpisz na poważne problemy zdrowotne, możemy przyjąć, że ból jest spowodowany zaburzeniem mięśniowym (nadmierne napięcie) i tylko wtedy możesz go na chwilę zlekceważyć (czego nie polecam, ale wiem, że zawsze jest coś ważniejszego). Jeśli ból jest nie do zniesienia możesz wziąć lek o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym np. ibuprofen. Powinieneś dążyć do rozluźnienia mięśni- ciepły prysznic, ciepły okład- powinny pomóc. Niektórzy lepiej reagują na zimne okłady np. z paczki groszku owiniętego w ręcznik (10-15min). Leżenie w łóżku nie jest polecane, jeśli ból jest nie do zniesienia możesz zostać w łóżku max. dzień lub dwa. Poszukaj pozycji w której odczuwasz zmniejszenie dolegliwości- najczęściej jest to leżenie na plecach ze zgiętymi nogami w kolanach lub położonymi na jakimś podwyższeniu np. dużej poduszce-zmniejsza to napięcie w dolnym odcinku kręgosłupa. W przypadku bólu i tzw. domowych sposobów warto poprosić kogoś o masaż (nawet taki mało profesjonalny może dać sporą ulgę), jeśli nikt nie jest chętny użyj jakiegoś masażera. Po ustąpieniu ostrych dolegliwości koniecznie zacznij się rozciągać, a w celu zapobieżenia powtórnym dolegliwością poszukaj przyczyn i ustal plan "naprawczy" ze swoim terapeutą. Gdy dolegliwości utrzymują się bardzo długo pomyśl o zbadaniu innych potencjalnych źródeł bólu np. u kobiet narządy rodne, układ moczowy czy pokarmowy.

Olej kokosowy.


Znalazłam kilka ciekawych informacji na temat oleju kokosowego...
Kiedyś bardzo tani olej kokosowy zaczęto podawać zwierzętom hodowlanym, okazało się, że po pewnym czasie straciły one nadmiar tkanki tłuszczowej, a jakość ich mięsa wzrosła. Następnie przeprowadzano wiele badań potwierdzających walory tego tłuszczu dla ludzi. Okazuje się, że jest on lepiej przyswajalny przez ludzki organizm niż np. olej rzepakowy czy słonecznikowy, a nawet sojowy. Jest to swego rodzaju źródło młodości. Olej kokosowy pomaga utrzymać stały poziom glukozy we krwi, a co za tym idzie pomaga w pozbywaniu się tkanki tłuszczowej i zapobieganiu Cukrzycy typu 2. Zaleca się spożywanie łyżeczki dziennie oleju kokosowego. Najważniejsze to, aby kupować olej nierafinowany, najlepiej ekologiczny (po otwarciu ładniej pachnie). Niestety w Polsce wciąż jest on stosunkowo drogi i gorzej dostępny. Warto wspomnieć, że olej ten można stosować również w pielęgnacji skóry i włosów. Doskonale nawilża i regeneruje. Smacznego 

niedziela, 6 października 2013

Indeks sytości czyli ziemniaki na diecie!!!

Indeks sytości.
Jeśli ciągle czujecie się głodni i wciąż podjadacie między posiłkami powinniście poznać tzw. Indeks Sytości opracowany przez doktor Susas Holt, Sydey. Badaczka sprawdziła jak długo utrzymuje się uczucie sytości po spożyciu podstawowych produktów spożywczych. Okazało się, że Indeks Sytości nie pokrywa się z Indeksem Glikemicznym (opisywanym przeze mnie wcześniej). Produkty o wysokim Indeksie Glikemicznym np. gotowane ziemniaki i pomarańcze wypadły nadzwyczaj dobrze podczas badania. Białe pieczywo stanowiło 100% i względem niego porównywane są inne produkty spożywcze, im wyższy procent tym dłużej utrzymuje się uczucie sytości- czyli nie podjadamy między posiłkami. Co może szokować gotowane ziemniaki otrzymały aż 323%, dla porównania Ciemny Makaron 188%. Wynikałoby z tego, że na diecie możemy jeść bez obaw gotowane ziemniaki... No cóż, z pewnością jeśli często odczuwamy głód i przez to sięgamy po niezdrowe przekąski warto dodać do swojej diety kilka produktów o wysokim Indeksie Sytości np. owsiankę na śniadanie. Jednakże myślę, że podczas planowania swojej diety zwróćmy większą uwagę na wcześniej opisany Indeks Glikemiczny, który posiada dużą aprobatę w świecie medycyny. Dla zainteresowanych poniżej porównanie kilku produktów spożywczych na podstawie Indeksu Sytości:
Przykłady

Batony Mars 70%
Orzeszki Ziemne 84%
Jogurt 88%
Popcorn 154%
Musli 100%
Owsianka 209%
Biały Makaron 119%
Ciemny Makaron 188%
Ziemniaki (gotowane) 323%
Ser 148%
Jajka 150%
Fasola 168%
Wołowina 178%
Ryby 225%

Literatura:
http://www.mendosa.com/satiety.htm
http://www.bistromd.com/glycemic-index/artmid/2996/articleid/1747/glycemic-index-and-satiety-index-two-hungerfighting-tools

czwartek, 3 października 2013

Zaciągnij się "przeponą".

Czy wiesz, że większość z nas nie umie prawidłowo oddychać?
Nieprawidłowy oddech powoduje zmęczenie, problemy z koncentracją i wiele innych zaburzeń. Czy robiąc wdech, oddychasz przez nos? Nasz organizm przystosowany jest do tego by w trakcie oddychania przez nos, ogrzać, oczyścić i nawilżyć dostarczane do płuc powietrze. Z pewnością nikt się nad tym nie zastanawia. Czy gdy robisz wdech wciągasz czy uwypuklasz brzuch? Za ruch brzucha odpowiada najważniejszy mięsień oddechowy jakim jest przepona. Przepona oddziela klatkę piersiową od jamy brzusznej/ dzieli nasze ciało na dwie jamy o różnym ciśnieniu. To dzięki niej nasze płuca mogą się rozprężać, a Ty jesteś w stanie dostarczyć swojemu ciału niezbędną ilość tlenu. W trakcie prawidłowego oddechu przy wdechu- nasz brzuch powinien się uwypuklić/ niczym balon (mężczyźni w większości oddychają torem brzusznym i nie mają z tym problemu), natomiast w fazie wydechu (najlepiej przez usta) dochodzi do zapadania się "balonu". Dlaczego nasz organizm o tym zapomina? Pewnie będę się powtarzać, ale jest to związane ze stresem, zmianami w trybie życia itd. Aby odpowiednio natletować swój organizm i uczyć go na nowo prawidłowego oddechu, zrób kilka wdechów zwracając uwagę na ruch brzucha.
1. Zrób wdech przez nos.
2. Twój brzuch uwypukla się/rośnie jak balon.
3. Zatrzymaj powietrze na 2/3 sekundy.
4. Zrób długi wydech przez usta/wydech powinien być dłuższy niż wdech.
5. Twój brzuch zapada się/ balon maleje.
6. Powtórz 2-3 razy.
W przypadku dużego stresu, możesz potraktować to jako ćwiczenie rozluźniające. Uspokoisz oddech, organizm dostanie dodatkową porcję tlenu, a stres odpłynie wraz z wydychanym powietrzem.

Uwaga! Nieprawidłowy oddech może powodować np. bóle kręgosłupa, klatki piersiowej i wiele innych dolegliwości m.in. trawiennych.

Grafika:http://chcespiewac.blog.pl/

Stan świadomości w nieświadomości...

Dziś troszkę smutniejszy wpis... Czy zdajesz sobie sprawę jak wiele mechanizmów w Twoim organizmie działa tylko dzięki temu, że jesteś "na chodzie" ? Czy zastanawiałeś się co dzieje się gdy nagle kładziesz się do łóżka na kilka tygodni, nie poruszasz się praktycznie wcale lub w bardzo niewielkim stopniu? Ruch jest to wrodzona czynność, ruch to życie, nie ma życia bez ruchu... Do czego zmierzam? Jeśli nagle, lub stopniowo człowiek przestaje się ruszać, z różnych powodów, śpiączka, zawał, a nawet depresja. Cała maszyneria "staje". Nic nie pracuje tak jak powinno. Układ pokarmowy przystosowany jest do grawitacji, wspomaga ona perystaltykę jelit, trawienie... Układ nerwowy kocha bodźce, dotyk, stymulację- po to jest stworzony. Układ krążenia? Każda żyłka ma zastawkę- by stojąc móc transportować krew z powrotem do serca... itd. Nie zdajemy sobie sprawy, jak poszczególne komórki, tkanki, układy reagują na każdy oddech, każdy RUCH. Jeśli nagle jesteś pozbawiony możliwości ruchu, nie cierpią tylko mięśnie, stawy, cierpi całe ciało. Osoba leżąca, bez względu na wiek, bez względu na przyczynę, wtórnie poprzez "łóżko" staje się bardziej chora. Już po jednym dniu dochodzi do zmian w mięśniach, mięśnie stanowią główny mechanizm wspomagający krążenie...itd. Powstaje błędne koło, musisz leżeć, a leżenie sprawia, że proces zdrowienia jest jeszcze bardziej utrudniony. Nie sugeruję, że nie powinno się odpoczywać zgodnie z zaleceniami lekarza. Często jest to niezbędne. Chciałabym abyście zdali sobie sprawę, że nawet osoba nieprzytomna powinna być w ruchu. To jakiś absurd? Rehabilitanci w szpitalach wykonują tzw. ćwiczenia bierne z osobami, które nie mogą się same poruszać. Mają one ogromne znaczenie między innymi zapobiegają odleżynom, zastojom krwi w żyłach itd. Nie będziemy analizować szczegółowo tego procesu. Poza ćwiczeniami biernymi, pielęgniarki i rodzina układają osobę chorą w różnych pozycjach co również pomaga utrzymać pacjenta przy życiu i umożliwia mu powrót do zdrowia. Gdy pacjent jest bardziej świadomy zaleca się ćwiczenia oddechowe. Jest to system prostych i często lekceważonych przez pacjentów ćwiczeń. Niestety musimy zdać sobie sprawę, że wszystkie naturalne funkcje, o których nie musimy myśleć na co dzień są zaburzone. Nic nie pracuje samo tak jak powinno i na prawdę nie utrudniajmy pracy personelu medycznego, a nawet w drugą stronę domagajmy się tego typu pomocy. Powinniśmy być świadomi, bo tylko wiedza daje nam podstawy do zrozumienia co się z nami dzieje lub naszymi najbliższymi w przypadku długiego unieruchomienia. Zdaję sobie sprawę, że w trakcie długotrwałej choroby nie mamy ochoty na cokolwiek. Niestety, aby wyzdrowieć musimy myśleć o tym o czym zapomniało nasze ciało. Stopniowo, zgodnie z zaleceniami lekarza walczyć o powrót do jak największej normalnej aktywności, która sama przez siebie jest lekarstwem. Zostawiam was z tym tematem do przemyślenia i jak zawsze czekam na prywatne wiadomości. Pozdrawiam

sobota, 21 września 2013

Fizjoterapia drogą do zdrowia…

Nasz organizm to skomplikowany system, którego każde ogniwo stanowi o zdrowiu. Niczym domek z kart niepostrzeżenie może ulec destrukcji. Powinniśmy zadbać w sposób holistyczny o nasze ciało, by każdy jego element stanowił pewne rusztowanie dla całości. W jaki sposób odzyskać i utrzymać zdrowie? Ciało ludzkie posiada ogromny potencjał samo zdrowienia jednakże pod wpływem ogromnych zmian środowiskowych naturalne mechanizmy obronne zostają zachwiane. Terapeuta stanowi swego rodzaju drogowskaz dla Twojego ciała. Uczy je na nowo, w jaki sposób odzyskać zaburzone funkcje i  pobudza naturalne działania obronne. Terapia manualna, masaż czy inne zabiegi nie naruszają wrodzonych mechanizmów zapobiegawczych, dlatego stanowią podstawę do powrotu naszego ciała na najlepszą ścieżkę zdrowia. Zabiegi z zakresu szeroko pojętej fizjoterapii nie mają na celu zastępowanie czegoś naturalnego, ale stymulację procesów zdrowienia, uspokojenia, wyciszenia. Ciągła aktywacja układu nerwowego, stresujący tryb życia, zła dieta i brak aktywności ruchowej w sposób istotny wpływają na nasze ciało. Z początku efekty mogą być niezauważalne, przemęczenie, senność, brak motywacji. Jednakże nie wychwycenie pierwszych symptomów doprowadza do większych zaburzeń, w późniejszym okresie nieodwracalnych. Urazy i bóle mają swoje początki w magazynowanym wcześniej napięciu w ciele. Rozważmy skręcenie stawu skokowego. Dla niedoświadczonego badacza jest to wypadek, który zdarzył się dzisiaj i nie ma podstaw w przeszłości. Jednakże skręcenie stawu skokowego spowodowane jest tym, że nasz organizm nie był w równowadze. W naturalnych/ idealnych warunkach nasze ciało w wyniku działania bodźca powinno nieświadomie ustawić w tym przypadku stopę w taki sposób by nie doszło do urazu. Szereg procesów zaburzył „czucie głębokie”, system zapobiegania i sterowania dlatego ciało nie było w stanie wyjść z tego obronną ręką. Wydaje się to niesamowite, ale zespół układów jest na tyle zorganizowaną „maszyną”, że jest w stanie zapobiec wielu dotykającym nas wypadkom, nie mówimy tutaj o wypadku np. samochodowym, ale o urazach sportowych, złamaniach itp. Podsumowując, wszystko co robisz ze swoim ciałem ma wpływ na to w jaki sposób działa i broni się przed bodźcami zewnętrznymi. Terapeuta ma za zadanie pomóc Ci odnaleźć równowagę i nauczyć Twoje ciało w jaki sposób prawidłowo reagować. Wszelkie zabiegi w sposób naturalny stymulują Twój organizm do samo leczenia, a wspomagane przez prawidłową dietę i odpowiednią aktywność ruchową stanowią receptę na zdrowie.

piątek, 20 września 2013

Ćwiczenie dnia- Kobra.

Kobra jest to ćwiczenie zaczerpnięte z jogi. Koncepcja McKenzie dla bólów dolnego odcinka kręgosłupa również korzysta z modyfikacji tego ćwiczenia i z wieloma sukcesami leczy pacjentów z bólami "lędźwi"". Ćwiczenie wydaje się być proste, ale należy je wykonywać bardzo dokładnie i powoli. Przy dużych problemach bólowych, nie powinno się przekraczać granicy bólu i stopniowo z dnia na dzień zakres ruchu będzie większy. Kobra ma na celu uelastycznienie/stretching mięśni brzucha, mięśni zginających staw biodrowy (wg. koncepcji McKenzie centralizację jądra miażdżystego w krążku międzykręgowym- leczenie dyskopatii). Tkanki te bardzo często są odpowiedzialne za dolegliwości bólowe, a w dzisiejszych czasach u większości pacjentów wykazują oznaki skrócenia.
Jak ćwiczyć i jak często?
Połóż się na brzuchu, dłonie oprzyj na szerokości barków, nogi proste na szerokość bioder (rozluźnione), głowa skierowana w kierunku podłogi- pozycja przypomina przygotowanie do tzw. pompki. Ruch wykonujemy przy pomocy tylko kończyn górnych, plecy, pośladki i nogi postaraj się maksymalnie rozluźnić. Powoli z wydechem wyprostuj ręce, ale tylko do momentu gdy poczujesz, że Twoje biodra zaczynają się odrywać od podłogi. Teraz mamy dwie możliwości możesz utrzymywać tą pozycję przez 10 wolnych długich oddechów- mięśnie stopniowo będą się rozluźniać, a Ty będziesz mógł/a mocniej wyprostować ręce. Według drugiej metody będziesz wykonywał powolne ruchy zginania i prostowania rąk. Z wydechem odrywasz klatkę piersiową od podłogi i z wdechem wracasz do pozycji wyjściowej powtarzasz to 10-15 razy. Ruch wyprostu kręgosłupa jest najrzadziej wykonywaną czynnością w ciągu dnia, praktycznie nikt nie wykonuje tego ruchu. Dlatego aby zrównoważyć ciągłe siedzenie, a co się z tym wiąże przebywanie w pozycji zgięcia kręgosłupa powinniśmy PRZYNAJMNIEJ RAZ DZIENNIE wykonywać powyższe ćwiczenie, a w przypadku dużych zaburzeń 2-3 razy dziennie 
Uwaga: Jeśli ćwiczenie to powoduje zwiększenie dolegliwości bólowych w Twoim przypadku, skonsultuj się ze swoim terapeutą, każdy organizm może reagować indywidualnie w zależności od współistniejących zaburzeń.

Grafika:http://timeforthenewyou.com/cardio/get-flexible-and-tone-at-the-same-time-with-these-easy-stretching-exercises

środa, 18 września 2013

SAUNA- lek na całe zło?


Dziś kilka słów o saunie... Nie lubię zimna, reaguję bardzo gwałtownie na zmianę temperatury... Co z tym zrobić? Ze względu na udogodnienia jakie mamy w dzisiejszych czasach, nasz organizm nie musi walczyć. Nie musimy nawet próbować wytworzyć więcej ciepła- włączamy ogrzewanie, gdy jest nam gorąco- chłodzimy się. Nasze ciało nie gimnastykuje się by utrzymać stałą temperaturę... Do czego to prowadzi? Po prostu nie jesteśmy "zahartowani". Wszelkie udogodnienia doprowadzają do osłabienia procesów przystosowawczych...
Dlaczego sauna? Zacznijmy od omówienia prawidłowego korzystania z sauny. Do sauny wchodzimy z uczuciem sytości, ale nie możemy być od razu po posiłku. Na początku dokładnie myjemy ciało, później musimy się dokładnie wytrzeć (ma to na celu prawidłowe oddawanie ciepła poprzez pocenie się). Do sauny wchodzimy w odpowiednich cyklach 5-15min nagrzewania, następnie schładzanie. Na co należy zwrócić uwagę? Czas nagrzewania jest indywidualny, wcale im dłużej nie oznacza lepiej. Schładzanie powinno być również uwarunkowane indywidualnie. Przy nadciśnieniu wybierzmy stopniowe schładzanie pod prysznicem, jeśli jesteś osobą zdrową możesz pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa (np. tarzanie się w śniegu) Mamy mnóstwo rodzajów saun, możemy dobrać odpowiednią do naszych preferencji suchą, parową, z promieniowaniem podczerwonym itd. W saunie najlepiej leżeć, zapewnia to równomierne nagrzewanie całego ciała (im wyżej tym cieplej, siedząc każdy odcinek naszego ciała jest poddawany działaniu innej temperatury). Sauny budowane są w sposób kaskadowy, półki są na różnych poziomach i możemy dobierać wysokość indywidualnie (im wyżej tym cieplej, lepiej na początku korzystać z poziomów zlokalizowanych niżej). Przed skończeniem fazy nagrzewania powinniśmy na 1-2 min. usiąść a dopiero później wstawać, ograniczymy w ten sposób ryzyko omdlenia. A teraz po kilku radach Jak korzystać z sauny, wróćmy do tematu przewodniego... Po co? System nagrzewania i schładzania ciała stanowi gimnastykę dla naszego ciała. Karzemy mu wykorzystać wrodzone mechanizmy obronne a co za tym idzie, podnosimy sprawność układu immunologicznego. Pod wpływem ciepła dochodzi do szeregu zmian w krążeniu. Większa ilość krwi zaczyna krążyć w naczyniach powierzchownych. Dochodzi dzięki temu do zwiększenia pracy serca, tętno wzrasta do 100-120... Jest to korzystne, jednakże w niektórych przypadkach tętno może osiągnąć wartości większe niż 140 i wtedy powinniśmy zrezygnować z dalszego nagrzewania (będziemy czuć ból głowy, kołatanie serca, będzie nam słabo), poprośmy wówczas współtowarzyszy aby pomogli nam opuścić saunę. Podczas ochładzania ciała dochodzi do nagłego obkurczenia naczyń krwionośnych i nasz organizm przestawia się na ochronę przed wychłodzeniem. Poza gimnastyką układu krążenia i systemów utrzymania stałej temperatury zmianą podlegają również układ oddechowy i hormonalny. Zabiegi w saunie powodują m.in. wzrost hormonów szczęścia. Jest to dodatkowy sposób na jesienną depresję. Wraz z potem wydalane są z organizmu produkty przemiany materii, toksyny, obumarłe komórki naskórka, łój... ale i witaminy i minerały. Po zabiegu w saunie należy uzupełnić płyny wodą i sokami. Jest to naturalny detoks dla naszego organizmu. A co z mitem, że sauna odchudza? Faktem jest, że zabiegi te zwiększają metabolizm, ale efekt odchudzenia polega głównie na utracie płynów wraz z potem. Przy nadmiernych kilogramach i tak polecam seanse w saunie. Skóra staje się gładsza, odżywiona, poprawione krążenie pomaga walce z celulitem, zwiększa elastyczność stawów i tkanek. Jest to dobre uzupełnienie treningów aerobowych. Dodatkowo zwiększenie poziomu endorfin zwiększa chęć i radość czerpaną z aktywności ruchowej. Najlepiej korzystać z sauny wieczorem, po godzinie od zakończenia zabiegu ogarnie Cię zmęczenie...za to rano obudzisz się rześki, pełen energii do życia.
A co z zabiegów w zaciszu domowym zwiększających odporność i hartujących ciało? Prysznic ze zmienną temperaturą również ma wiele zalet... Pozdrawiam 

Podejmij ze mną wyzwanie i zacznij się rozciągać.


























Jak już wcześniej pisałam podstawą do zachowania zdrowia układu ruchu jest utrzymanie prawidłowej równowagi mięśniowej. Każda tkanka w naszym organizmie musi mieć odpowiednią elastyczność, musi mieć naturalną długość itd. Pozycja siedząca, brak ruchu czy nieodpowiednio przeprowadzony trening (brak rozgrzewki, stretchingu, jednokierunkowe ćwiczenia, asymetria itp.) prowadzą do zmian w układzie ruchu. Skrócone mięśnie, powięzie (tkanka łączna pokrywająca mięśnie i całe ciało) doprowadzają do zaburzeń tzw. balansu, a następnie zmian zwyrodnieniowych stawów (zmian strukturalnych- nieodwracalnych). Aby zapobiegać skutkom dzisiejszego trybu życia musimy się rozciągać, musimy się zdrowo odżywiać, musimy się ruszać... Brzmi strasznie i górnolotnie. Moi znajomi wiedzą, że jestem uzależniona od ruchu i dziś proponuję byś podjął ze mną wyzwanie i zaczął się po prostu rozciągać. Wstań z fotela i uświadom sobie jaki jesteś "przykurczony". Czy stojąc wykonując skłon dotkniesz palcami podłogi? Nie? Pomyśl sobie, że to dopiero początek i z wiekiem będzie tylko gorzej 
Na zdjęciu, dzisiaj proponuję wam stretching mięśni nóg
( i pleców), które myślę, że najbardziej cierpią w wyniku długotrwale utrzymywanej pozycji siedzącej i stanowią podstawę chociażby podczas chodzenia. Obrazek jest na tyle czytelny, że nie trzeba go opisywać, a ćwiczenia są znane tylko
troszkę zapomniane 
Życzę wam miłego aktywnego dnia 

grafika:http://forums.skateperception.com/index.php?%2Ftopic%2F291281-stretching-before-andor-after-skating%2F

Uwaga: Blizny mogą boleć!!!


Blizny powstają w wyniku gojenia się ran i narastania tkanki łącznej w miejscu uszkodzenia. Mogą mieć różny kształt, przesuwalność i grubość. Blizny są niepełnowartościowymi tkankami, mogą być bolesne, powodować ograniczenia zakresu ruch, odległe promieniujące bóle (np. blizna na brzuchu może powodować bóle kręgosłupa, promieniujące do pachwiny czy problemy trawienne), uczucie ściągnięcia. Terapia blizny wdrożona jak najszybciej po zagojeniu się rany powoduje lepsze gojenie, mniejszą i bardziej płaską blizną a często również mniej lub całkowicie niewidoczną blizną. Terapeuta wykonuje specjalną mobilizację blizny, masaż poprzeczny, masaż punktowy i elementy masażu głębokiego.
Co mogę zrobić samodzielnie?
Jeśli blizny, które posiadasz są stare to samemu niewiele możesz zdziałać. Oczywiście nie rezygnuj z samodzielnie wykonanego masażu, a gdy będziesz miał możliwość skonsultuj się ze specjalistą. W przypadku świeżych blizn, zaopatrz się w maść przyspieszającą gojenie np. Cepan lub w przypadku już dobrze zagojonej tkanki krem z dużym stężeniem mocznika, który zmiękczy i nawilży skórę (również polecany przy rozstępach, które są pewnego rodzaju bliznami). Wykonuj masaż w celu zwiększenia przesuwalności i elastyczności bliznowatych tkanek. W trakcie kąpieli możesz zastosować masaż ze zmienną temperaturą strumienia wody (ciepło/zimno). W przypadku tzw. bliznowca, nie powinno się wykonywać masaży, skonsultuj się z lekarzem dermatologiem lub chirurgiem.
Miłego aktywnego dnia 

poniedziałek, 9 września 2013

Znów umarła motywacja...

Kolejny raz mówimy zacznę od jutra, kolejny raz ćwiczyliśmy regularnie przez tydzień i później kolejny raz dopadła nas umierająca motywacja...Niestety wiele procesów wpływa na poziom zapału do realizacji celów. To w jaki sposób myślisz o celu, w tym momencie aktywności ruchowej wpływa na poziom motywacji. Co robimy źle? Często myślimy o ćwiczeniach jak o gorzkiej tabletce, którą cudem muszę przełknąć. W mózgu rejestruje się informacja "nie lubię ćwiczyć" i automatycznie nasz organizm skutecznie zwalcza nasze chęci. Nie możemy traktować czynności, którą chcemy wykonywać regularnie jak przymus. Wiem łatwo powiedzieć... Jeśli planujesz osiągnąć dany cel musisz pokochać drogę, która do niego prowadzi. Zacznijmy od wyboru aktywności ruchowej, która będzie sprawiać Ci przyjemność sama w sobie. Jak zmotywować się jeszcze bardziej? Jeśli planujesz zrzucić kilka kilogramów powinieneś określić REALNY czas na osiągnięcie wymarzonej wagi. Co to oznacza? Jeśli zanotujesz w kalendarzu konkretny dzień zdobycia upragnionych efektów spotęguje to chęci. Musisz konkretnie podać i zaplanować drogę na szczyt np. chcę schudnąć 5kg, tygodniowo powinnam schudnąć max. 0,5kg by nie mieć efektu jojo, więc za 10 tygodni będę się cieszyć swoją wymarzoną wagą. Aby mieć jeszcze większą stymulację do działania powiedz o tym swoim znajomym i rodzinie. Będzie Ci po prostu głupio, że jesteś gołosłowny i wcale nie walczysz o swój cel. Małymi kroczkami... aby się nie zniechęcić postaraj się zdobywać szczyty małymi kroczkami. Jeśli postawisz sobie zbyt wysoko poprzeczkę, niepowodzenia mogą Cię de-motywować. A więc podsumowując: ustalamy konkretny cel i datę np. 10 marzec, cel ma być realny- metoda małych kroczków, powiedz innym o swoim celu (będą Cię nieświadomie motywować np. pytając o efekty) i ostatnie najważniejsze pokochaj drogę... 
Ps. zacznij od dzisiaj, jutro też masz dużo pracy 

piątek, 6 września 2013

Czerniak- wiesz i co dalej?

Z przeprowadzonych przez TNS OBOP badań wynika, że 76% Polaków deklaruje, że wie co to jest czerniak. Wiemy, że jest to nowotwór pojawiający się na skórze i na tym się kończy. Liczba zachorowań wzrosła o 300% w ciągu ostatnich 20lat. Częściej z zaawansowanymi zmianami do lekarzy zgłaszają się mężczyźni, którzy bardziej lekceważąco podchodzą do samobadania, profilaktyki. 14% badanych w ogóle nie zwraca uwagi na znamiona. Większość z nas nie jest świadoma, że jakiekolwiek posiada. Do głównych przyczyn zaliczana jest nadmierna ekspozycja na promieniowanie słoneczne, ale również sztuczne promieniowanie UV w solariach. We Włoszech wprowadzono zakaz korzystania z solarium do 18 roku życia. Wg. WHO solaria stanowczo zwiększają ryzyko zachorowania. Co powinniśmy zrobić? Powinniśmy zwracać uwagę na znamiona, przebarwienia na skórze. Jeśli jakaś zmiana nas niepokoi udajmy się do dermatologa lub onkologa. Jeśli masz dużo pieprzyków raz w roku udaj się na kontrolę. Lekarz dosłownie w kilka minut oceni stan skóry. Czerniak ma wiele cech charakterystycznych, a czym szybciej wykryty tym większe możliwości leczenia. 
Zapamiętajmy kryterium ABCDE:
A-asymetria znamion
B-brzegi poszarpane i nierówne
C-czerwony lub czarny kolor
D-duży rozmiar
E-ewolucyjny charakter zmiany
Najważniejsza jest profilaktyka, a Twoja wiedza Cię chroni, Ciebie i Twoich bliskich. Pozdrawiam

Źródło: www.edermatologia.pl

czwartek, 5 września 2013

Ryba ochroni Cię przed rakiem skóry?

Naukowcy z University of Manchester przeprowadzili badania na grupie 79 zdrowych ochotników. Ocenie poddali wpływ spożywania kwasów omega 3 na odporność skóry. Ochotnicy spożywali 4g olejów omega 3 (1,5 porcji tłustej ryby) a następnie byli wystawiani na promieniowanie zbliżone do słonecznego. Pozostała grupa spożywała placebo. Okazało się, że skóra osób spożywających zwiększoną dawkę dobrych tłuszczy była bardziej odporna, a co za tym idzie zmniejszyło się ryzyko zachorowania na raka skóry. Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć z tych badań? Regularne spożywanie tłuszczy omega 3 działa dobroczynnie na nasz organizm, nie tylko zmniejszając ryzyko zachorowania na nowotwór, ale również zapobiega chorobom układu krążenia. Dobre tłuszcze są niezbędne do prawidłowego funkcjonowanie każdej komórki (budują np. błony komórkowe). Co mogę zrobić od dzisiaj? Postarajmy się jak najczęściej sięgać po ryby, a jeśli to możliwe stosujmy się do zaleceń diety śródziemnomorskiej. A więc smacznego :)

Źródło: http://www.edermatologia.pl/Oleje-omega-3-a-rak-skory,10176.html#

środa, 4 września 2013

Cynamon- pokochaj go :)

Nowy rok szkolny,początek tygodnia- czas na zmiany!
Dziś chciałabym polecić wam CYNAMON! Jestem uzależniona od tej przyprawy. Cynamon to naturalny antybiotyk i lek obniżający poziom cukru we krwi. Amerykańscy naukowcy zrobili badania nad cynamonem i podawali go codziennie pacjentom chorym na cukrzycę co skutkowało obniżeniem poziomu cukru we krwi, pacjenci mogli ograniczyć podawanie insuliny. Oczywiście dawka cynamonu była bardzo duża i z pewnością na dłuższą metę niepraktyczna. Myślę jednak, że warto wprowadzić łyżeczkę cynamonu dziennie w celu profilaktyki cukrzycy 
typu 2. Ta cudowna przyprawa od wieków stosowana była przy leczeniu: przeziębień, wzdęć, biegunki, bolesnych miesiączek i obniżonej koncentracji. Możecie dodać ją do ulubionego jogurtu, musli czy kawy. W ramach ciekawostki chciałam dodać, że cynamon stosowany jest jako domowy sposób na zmiany trądzikowe np. w formie maseczki. A więc od dziś jak kawa to tylko z cynamonem 

Grafika:http://kuchniaindyjska.blogspot.com/2013/02/cynamon.html

Walczmy z jesienną szarością, zaczaruj ruchem swój nastrój!

Pogoda nam dziś nie dopisuje,a za chwilkę posypie się lawina depresyjnego nastroju i przeziębień. W jaki sposób zapobiegać spadkom dobrego humoru gdy za oknem ciemno i szaro? Oczywiście kolejny raz polecam ruch, który leczy nie tylko ciało, ale i duszę. Po treningowy wyrzut endorfin, zadowolenie z siebie, poczucie kontroli... Wysiłek fizyczny dodatkowo podnosi odporność organizmu, oczywiście stosowany z umiarem. Przetrenowanie może być równie szkodliwe co brak ruchu  W taką pogodę dieta ma również szczególne znaczenie. Z pewnością będziecie czuć potrzebę sięgnięcia po czekoladę. Zróbcie to, ale wybierzcie mądrze czyli czekoladę gorzką z dużą zawartością kakao, która ma niższy Indeks Glikemiczny niż czekolada mleczna  Co jeszcze możecie zrobić dla swojego lepszego samopoczucia? Dostarczcie organizmowi jak najwięcej witamin spożywając większą ilość warzyw, zwróćcie uwagę na ilość dobrych tłuszczy. W ramach przekąski: orzechy, awokado (a nie ciastka) 
Jaką aktywność ruchową wybrać? Najlepszy będzie trening tlenowy/cardio. Możecie wybrać się na siłownię pobiegać na bieżni, na basen, aerobik lub znaleźć trochę miejsca w mieszkaniu i poskakać na skakance. Cieszcie się aktywnością ruchową i dzielcie się nią z rodziną, znajomymi. Miłego wieczoru, czas na trening 

Zdrowa szyja...

Odcinek szyjny to z natury najbardziej ruchoma część kręgosłupa. Jednakże pod wpływem rozwoju cywilizacyjnego na własne życzenie ograniczamy jego możliwości. Do czego prowadzi zmniejszenie ruchomości w stawach, które składają się na naszą szyję? Czy wielogodzinne siedzenie wpływa na bóle karku, barków, głowy? Długotrwałe utrzymywanie głowy w jednej, często nieprawidłowej pozycji powoduje początkowo przykurczenie tkanek miękkich a w dalszej konsekwencji zmiany zwyrodnieniowe "dysków" i stawów. Jeśli siedzimy kilka godzin przed komputerem, część z nas utrzymuje głowę w pochyleniu do przodu/ do boku. Logicznie patrząc nasze ciało przyzwyczaja się do warunków jakie mu stworzyliśmy. Dochodzi do skrócenia mięśni, których przyczepy są zbliżone po drugiej stronie muszą zostać one rozciągnięte. Po kilku latach dochodzi do patologicznych zmian w tkankach... itd. Do czego zmierzam? Łatwiej zapobiegać niż leczyć. Aby zapobiegać chorobom kręgosłupa szyjnego musimy utrzymać jego prawidłową ruchomość. Wystarczy kilka razy dziennie wykonywać proste ćwiczenia/ stretching. Możesz przecież ruszyć głową przeglądając Facebooka?! Postaraj się jak najczęściej w ciągu dnia wykonywać skłony w przód/tył, do boków oraz skręty do boków. Ruch powinien być powolny z zatrzymaniem na kilka sekund na końcu ruchu. Zaburzenia odcinka szyjnego mogą powodować inne objawy niż ból np. szum w uszach, zaburzenia widzenia, mroczki przed oczami, zaburzenia równowagi i wiele innych. Poza ćwiczeniami powinniśmy zwrócić uwagę w jakiej pozycji śpimy i wypoczywamy. Poduszka na której śpisz również ma znaczenie. 


Zdjęcie przedstawia skłon w przód/tył oraz skręty do boków.
Grafika:http://www.resmedica.pl/choroby-reumatyczne/bole-odcinka-szyjnego

środa, 28 sierpnia 2013

Porada na dziś zamień krzesło na piłkę.



Jeśli spędzasz wiele godzin w pozycji siedzącej ucząc się czy pracując powinieneś pomyśleć o zmianie zwykłego krzesła na dużą dmuchaną piłkę. Dlaczego? Nie ma osiowego nacisku wzdłuż kręgosłupa- siedząc na krześle ciężar Twojego ciała przenoszony jest liniowo na kręgosłup. Każde "garbienie się" na krześle powoduje zwiększenie obciążenie kręgosłupa.
A jak działa piłka? Jeśli siedzisz na piłce, ciężar ciała przenosi się równomiernie. Każde pochylenie tułowia w przód lub tył włącza do pracy mięśnie brzucha i nieświadomie siedząc- ćwiczysz. Brzmi niesamowicie? W przerwach z pewnością będziesz bujał się na piłce co jest doskonałym ćwiczeniem uruchomiającym całe ciało.
UWAGA: Badania naukowe wykazały, że dzieci uczące się siedząc na piłce szybciej przyswajają nowe informacje i mają lepszą zdolność koncentracji.


wtorek, 27 sierpnia 2013

Historia pewnej marchewki czyli co to jest Indeks glikemiczny.

Do tego posta zainspirowała mnie historia pewnej marchewki, która gdy jest surowa ma niski indeks glikemiczny w skrócie IG (ang. glycemic index- GI), a po ugotowaniu staje się ZŁĄ marchewką. Pojęcie indeksu glikemicznego powinno być znane wszystkim osobą, które odchudzają się, chcą przytyć, ale przede wszystkim dbają o swoje zdrowie.
Czym jest tajemniczy Indeks glikemiczny? Jest to taki wskaźnik, który określa nam czy dany produkt ma więcej węglowodanów prostych czy złożonych. Dokładniej jest to informacja o tym jak bardzo rośnie poziom glukozy (po 2-3h) w krwi po spożyciu danego produktu. Im niższy indeks glikemiczny tym lepiej, oznacza to bowiem powolne uwalnianie glukozy do krwi, a co za tym idzie nie ma gwałtownego spadku glukozy- NAPADY GŁODU. Najlepiej byłoby spożywać produkty o niskim indeksie glikemicznym czyli poniżej 50-60.
Dlaczego produkty o wysokim indeksie glikemicznym są złe? Wynika to z wahania poziomu glukozy, który powodują. Przyjmijmy, że zjemy batonika... poziom glukozy gwałtownie rośnie, do poziomu na tyle wysokiego, że nasz organizm myśli sobie "pora coś zmagazynować, mamy za dużo cukru", organizm pobudza wydzielanie Insuliny (hormon), która powoduje wychwytywanie glukozy z krwi i pakuje ją w komórki np. tłuszczowe. Czyli mamy nagły duży wzrost i szybki spadek poziomu glukozy po spożyciu batonika. Jemy go a za chwilę czujemy znów głód. Teraz zjedzmy coś zdrowego np. pomidora. Jemy pomidora (surowego) dostarczamy dużo błonnika, węglowodanów złożonych i co się dzieje z poziomem glukozy? Rośnie bardzo powoli i długi czas utrzymuje się na tym samym poziomie, przy nikim IG nie wydziela się Insulina i nic nie jest zostawiane na później. Przez długi czas czujesz się najedzony i nie dostajesz napadów głodu.
A co się stało z MARCHEWKĄ? Problem z Indeksem Glikemicznym polega na tym, że po przetworzeniu produkty zmieniają swój IG. Czyli po ugotowaniu marchewka nie ma już tak niskiego IG i wcale nie poleciłabym jej osobie na diecie czy z cukrzycą. To nie oznacza, że nie masz jeść gotowanej marchewki, cała ta historia ma nakłonić Cię do wybierania bardziej surowych warzyw, mniej przetworzonych produktów. Ściągnij sobie z internetu tabele z wartościami Indeksu Glikemicznego produktów i zacznij podejmować świadome wybory. Dowiesz się, że możesz komponować swoje posiłki lepiej i, że niektóre owoce i warzywa również różnią się od siebie. Jeśli masz do wyboru jabłko a winogrono to wybierz jabłka, które mają niższy IG itd. Takie tabele znajdziesz szukając informacji o Metodzie Montignaca, ale w tym miejscu wcale nie zachęcam Cię do stosowania jej zaleceń. Chcę byś zobaczył tabele z Indeksem Glikemicznym i postarał się usunąć ze swojego jadłospisu produkty, które mają zbyt wysoki IG i zastąpił je produktami o IG mniejszym niż 50-60. To do dzieła walczmy z gotowaną marchewką ;)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Deska- dobra na kręgosłup.

Dziś chciałabym zaprezentować wam ćwiczenie, które będziecie wykonywać (oczywiście bez stretchingu się nie obejdziecie) w celu wzmocnienia mięśni głębokich- niewidocznych gołym okiem, stabilizujących kręgosłup. Mają one ogromne znaczenie w leczeniu i zapobieganiu bólom kręgosłupa. Ćwiczenie wystarczy wykonywać raz dziennie przez minimum 3min. Jeśli Twoje mięśnie są za słabe wykonuj ćwiczenie z krótkimi przerwami, ale staraj się z dnia na dzień wydłużać ten okres.
W czasie wykonywania ćwiczenia:
-Nie wyginaj lędźwi, nie pogłębiaj lordozy- wciągnij/ napnij brzuch aby zredukować tego typu błąd.
-Jeśli masz problem z utrzymaniem równowagi rozstaw nogi szerzej.
-Jeśli Twoje łopatki odstają w tej pozycji, oznacza to, że masz osłabiony mięsień zębaty przedni, naciśnij dłońmi w podłogę tak jakbyś chciał wypchnąć kręgosłup na tej wysokości.
-Patrz w kierunku podłogi, nie wyginaj szyi, trzymaj głowę w przedłużeniu tułowia i nóg.
-Nie unoś i nie opuszczaj bioder, mają być w przedłużeniu tułowia.
-Ręce powinny być oparte pod barkami, proste w stawie łokciowym.

A oto schemat mojego autorstwa:
A teraz do roboty: Ćwiczymy ;)
!!!Na początku poproś kogoś by skorygował Twoją postawę.

niedziela, 25 sierpnia 2013

Migrena- to mało prawdopodobne!

Czy wiesz, że 90% bólów głowy to tzw. napięciowe/ mięśniopochodne bóle głowy? Czy wiesz, że prawdopodobnie również cierpisz na tego typu bóle i, że fizjoterapeuta jest w stanie Ci pomóc? 
Na czym to polega i dlaczego dowiaduję się dopiero dzisiaj? Ból głowy mający swoje pochodzenie w mięśniach może symulować bóle migrenowe. Mogą mu towarzyszyć zaburzenia widzenia, nudności a nawet szumy w uszach. Mięśnie powodujące bóle promieniujące do głowy to głównie mięśnie szyi, obręczy barkowej i klatki piersiowej. Mięśnie te pod wpływem nieprawidłowej postawy ciała, długotrwałej pozycji siedzącej i wielu, wielu innych przyczyn ulegają przeciążeniom. Pod wpływem przeciążeń dochodzi do powstawania tzw. Mięśniowo-Powięziowych Punktów Spustowych ang. TrPs- Trigger Points. Są to najprostszym językiem mówiąc zgrubiałe fragmenty włókien mięśniowych, które są w ciągłym skurczu. Czyli są to części mięśni, które ciągle pracują nawet jak śpisz/ gdy jesteś rozluźniony. Wyobraź sobie, że jakiś element ciebie pracuje nieustannie przez 24h na dobę... Myślisz, że jest to normalne i nie będzie niosło za sobą wielu negatywnych skutków? Mięśnie, które w wyniku przeciążeń nabyły TrPs są zwykle skrócone i dodatkowo zaburzają balans całego ciała/równowagę. Kontynuując nasze rozważania, punkty te powodują bóle, które promieniują w oddalone od siebie miejsca na Twoim ciele np. czoło, oko, potylica itp. Odczuwasz ból głowy, może to być bardzo silny ból. Jeśli zastosujesz terapię, zaczniesz profilaktykę, dopasujesz poduszkę na której śpisz jesteś w stanie wyleczyć się z uciążliwego bólu. Proces ten jest długotrwały i wymaga dużego zaangażowania zarówno terapeuty jak i pacjenta. Terapia tych punktów jest bolesna, często bardzo uciążliwa. Jednakże efekty są spektakularne i dla nich warto się pomęczyć. Jeśli cierpisz często na bóle głowy, ale i bóle innych części ciała skontaktuj się z terapeutą, który korzysta z Terapii Punktów Spustowych jest to dużo lepsze od brania leków przeciwbólowych. Pozdrawiam i czekam na wasze wiadomości.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Nieswoiste bóle goleni- co to w ogóle jest???

Dziś chciałam napisać kilka słów o nieswoistych bólach goleni- czyli po polsku- bólu w okolicach piszczeli/kości piszczelowej- przód łydki  
Dolegliwości te dotyczą przede wszystkim biegaczy i osób intensywnie ćwiczących, ale nie tylko. Kobiety noszące buty na wysokim obcasie czy panowie w niewygodnym obuwiu również mogą się na to uskarżać, pozycja siedząca również usposabia do tego typu dolegliwości!!! Czym się charakteryzuje? Jest to ból przeszkadzający w trakcie wysiłku fizycznego, ale utrzymujący się również po jego zaprzestaniu. Występuje bolesność przy dotyku, wyczuwalne napięcie tkanek czasem ucieplenie i stan zapalny (w okolicach goleni). Czym spowodowane są tego typu dolegliwości? Jak już wcześniej wspomniałam dotyczą przede wszystkim sportowców, główną przyczyną są przeciążenia podczas treningu oraz nadmierne napięcie warstwy głębokiej mięśni, co może wydawać się zabawne tylnej strony łydki. Najczęściej przeciążeniu ulega mięsień płaszczkowaty (często wspólnie z mięśniem brzuchatym łydki) oraz mięsień piszczelowy tylny. Oba te mięśnie przyczepiają się do kości piszczelowej. W wyniku nadmiernego napięcia i przeciążenia "pociągają"/"podrażniają" kość (okostną) i powodują dolegliwości bólowe z przodu lub z boku łydki. Jak sobie pomóc? Niestety w stanie ostrym czyli w przypadku stanu zapalnego (ucieplenie, zaczerwienienie, ostry ból przy dotyku) zalecane jest ograniczenie aktywności ruchowej np. biegania. Dodatkowo zalecane jest schładzanie bolesnej okolicy- działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne. Bardzo przydatne są masaże, rozciąganie i uelastycznianie przeciążonych tkanek/mięśni. Jeśli aktywnie uprawiasz sport zalecana jest wizyta u specjalisty, który pomoże Ci zapobiegać wtórnym przeciążeniom i opracuje odpowiedni plan regeneracji po treningu. Gdy dolegliwości nie są nasilone możesz spróbować samodzielnie wykonywać stretching mięśni łydki oraz schładzać bolesne miejsce (15min/2 razy na dobę).
A na koniec zachęcam was do podjęcia aktywności ruchowej i obowiązkowego stretchingu 

wtorek, 20 sierpnia 2013

Zdrowe odżywianie- jedzenie to wybór...

Jesteś tym co jesz, każdy to powtarza niczym mantrę, ale czy faktycznie tak jest? Czy to co jemy wpływa na nasz organizm w tak wielkim stopniu? Niestety, tak... Nie jesteśmy w stanie wyprodukować chociażby jednej komórki bez dostarczenia organizmowi odpowiedniego budulca/ półproduktu  Np. białka budujące komórki, a później tkanki zbudowane są z mniejszych podzespołów tzw. aminokwasów i niestety muszę stwierdzić, że części tych aminokwasów nie jesteśmy w stanie wyprodukować samodzielnie i muszą być dostarczane z zewnątrz. Jak to się odnosi do naszego odżywiania? To co jemy to decyzja co dostarczymy naszemu ciału dla lepszego funkcjonowania. Jedzenie to nie zaspokojenie głodu/ zachcianek. To cały zespół procesów, który ma za zadanie podtrzymanie życia. Dlaczego powinniśmy zdać sobie z tego sprawę? Chciałabym byś spojrzał/a na to jak na wybór, każdy z nas może zdecydować lepiej lub gorzej, ale decyzja należy do Ciebie. Wielu z nas w tym momencie nie odczuwa żadnych dolegliwości związanych ze złym odżywianiem. Na szczęście organizm jest na tyle dobrze zorganizowany by do pewnego momentu kompensować nasze złe zachowanie... Niestety to inwestycja długoterminowa i już dzisiaj powinieneś zadbać o to jak będziesz się czuł jutro. Zostawiam to do waszego dalszego rozważania. Pozdrawiam.